Mimo pięknej, jesiennej aury, noce bywają już zimne. Wiele mieszkańców Wejherowa zaczęło ogrzewać swoje domy. Niestety, zaczęło się także spalanie nieodpowiednich materiałów w domowych piecykach. Za spalanie odpadów w piecu typu „koza”- odpowie 34-letni mieszkaniec Wejherowa, którego na gorącym uczynku złapali funkcjonariusze wejherowskiej straży miejskiej.
- Mężczyzna w piecu typu „Koza” spalał wiórowe płyty meblowe. W okolicy ulicy Strzeleckiej unosił się gesty, czarny i śmierdzący dym - opisuje Zenon Hinca, komendant straży miejskiej w Wejherowie.
Jak dodaje, za spalanie odpadów mężczyźnie zaproponowano mandat karny w kwocie 500 złotych, ten jednak odmówił jego przyjęcia. Oświadczył, że chce iść do sądu.
- Na pytanie dlaczego pali odpady w piecu odpowiedział- prezes PiS pozwolił wszystkim palić. Takie pozwolenie nie stanowi jednak normy prawnej. Teraz sprawa znajdzie swój finał w sądzie - podkreślił szef wejherowskich strażników.
Napisz komentarz
Komentarze