Zarówno policjanci jak również strażak byli już po pracy. Przedstawiciele policji oraz przedstawiciel straży pożarnej nie znali się i dopiero po przeprowadzeniu wspólnej akcji ratunkowej okazało się, że wszyscy są przedstawicielami służb mundurowych. Dzięki ich społecznej postawie udało się uratować, aż trzy osoby. Jedna z osób przebywających wówczas w budynku, jest niepełnosprawna i znajduje się na wózku.
"Postanowiłem zawrócić z trasy, bo zmierzałem w przeciwnym kierunku. Zaparkowałem, gdzie się tylko dało i wbiegłem do budynku. Zwróciłem uwagę czy nie ma osób poszkodowanych. Zadymienie nie było jeszcze duże. Przystąpiłem do czynności, które na co dzień wykonuje w pracy. Odłączyłem zasilanie i wspólnie z policjantami realizowaliśmy resztę działań." - powiedział Arkadiusz Miotk z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej nr 1 w Wejherowie.
Nazwisk policjantów nie ujawniamy z uwagi na charakter pracy. Jak nas poinformowali jechali ulicą Grunwaldzką w Rumi, w kierunku Gdyni. W pewnym momencie zauważyli, że z jednego z domków jednorodzinnych po przeciwnej stronie drogi, z poddasza wydobywają się kłęby dymu. Policjanci, zawrócili i przystąpili do działania.
"Jest to ogromna odwaga i jestem dumna z tego, że takie osoby pracują w wejherowskiej policji." - powiedział insp. Beata Perzyńska komendant Powiatowej Policji w Wejherowie.
Starosta powiatowy wręczyła Panom wyróżnienia oraz podziękowania na wspaniałą postawę obywatelską.
"Postawa godna podziwu, naśladowania i pochwalenia. Trzeba pokazywać społeczności, że są wśród nas osoby, zawsze gotowe nieść pomoc. Te osoby znalazły się w tym miejscu, ale przecież tam też było wiele innych osób. Ulica Grunwaldzka w Rumi jest bardzo ruchliwa, więc myślę, że wiele osób przechodziło, a jednak nie zwróciło uwagi na pożar." - powiedziała Gabriela Lisius starosta wejherowski.
W tym przypadku wszystko zakończyło się dobrze. Pożar dopiero się rozprzestrzeniał, ale osoby znajdujące się w środku nie były świadome, że w ich budynku zaczyna się palić.
Napisz komentarz
Komentarze