Główna inicjatorka tego przedsięwzięcia Ela Konieczna – liderka „Karuzeli Pasji”, informuje że do akcji włączyli się bezpośrednio zastępcy prezydenta Wejherowa – Beata Rutkiewicz i Arkadiusz Kraszkiewicz, prezes ZUK Andrzej Gorczycki, Pomorska Poszukiwawczo-Ratownicza Grupa „Gryf” z jej szefem Michałem Parzychem na czele, młodzieżowa grupa pożarnicza OSP Gościcino z prezesem OSP z Pawłem Kępińskim włącznie, Kącik Gastronomiczny oraz wiele innych osób indywidualnie jak np. Anna Mierzwa z Bożegopola, która do Ekofabryki przyjechała z własną maszyną do szycia.
Karuzela Pasji zakręciła się w Wejherowie
- Warsztaty kreatywnych prac ręcznych w ramach projektu „Karuzela Pasji” prowadzę od kilku lat. Po tym jak dwukrotnie uszyliśmy legowiska w Gdyni dla Ciapkowa, odezwało się do nas Schronisko OTOZ „Animals” Dąbrówka, więc postanowiliśmy podobną akcję zorganizować w Wejherowie. Polega ona na tym, że z pozyskanych starych ubrań, swetrów i bluz, nie nadających się już do noszenia, szyjemy legowiska dla bezdomnych zwierząt np. psów i kotów. Mieliśmy w planie uszyć przynajmniej 100 legowisk, ale wyszło cztery razy tyle. Bez wsparcia miasta i Ekofabryki, która posiada znakomite warunki lokalowe i techniczne, nie udałoby się tej akcji przeprowadzić tak skutecznie – mówi Ela Konieczna dodając, że jeszcze tego samego dnia uszyte legowiska zostały zawiezione do schroniska w Dąbrówce.
Szyjemy dla Dąbrówki
Jak zapewnia zastępca prezydenta Beata Rutkiewicz intencja, żeby włączyć się do akcji „Szyjemy dla Dąbrówki”, była jak najbardziej słuszna.
- Chcemy jak najszerzej rozpowszechnić ideę pomagania, ale również samemu pokazać jak to się robi. W Ekofabryce spotykamy się z różnymi środowiskami i działamy na rzecz najbardziej potrzebujących np. osób dotkniętych niepełnosprawnością. Obecnie pomagamy porzuconym zwierzętom. Ze schroniskiem „Animals” w Dąbrówce współpracujemy wiele lat i jest to jedno z działań, które realizujemy wspólnie z Ekofabryką. Po raz kolejny pokazaliśmy jak zużytym rzeczom i przedmiotom dać drugie życie – mówi Beata Rutkiewicz, która szyła legowiska wspólnie z zastępcą prezydenta Arkadiuszem Kraszkiewiczem.
W szycie legowisk zaangażował się też prezes ZUK Andrzej Gorczycki, który jak tylko pojawiła się możliwość przeprowadzenia akcji pomocowej na rzecz porzuconych zwierząt w Wejherowie natychmiast postanowią ją wesprzeć.
- Trzeba wspierać naszą społeczność lokalną. W trakcie tej akcji każdy mógł coś przynieść i każdy mógł coś uszyć. My też przekazaliśmy na ten cel pozyskane materiały, które ponownie można wykorzystać np. stare poduszki, bo to doskonale wpisuje się w naszą działalność na rzecz lokalnej społeczności – mówi Andrzej Gorczycki.
Społecznicy nie zawiedli
Wśród wolontariuszy, którzy włączyli się aktywnie w akcję „Szyjemy dla Dąbrówki”, byli m.in. chłopcy i dziewczęta z młodzieżowej grupy pożarniczej OSP Gościcino, ratownicy PPRG „Gryf”, a także radne miejskie Dorota Chodubska i Justyna Ostrowska.
- Bardzo lubię psy i choć nie mam swojego czworonoga, to uwielbiam pieska swojej córki. Mam kilku znajomych, którym pomagam podejmując się opieki nad ich psami, gdy wyjeżdżają. Wiem ile radości może dostarczyć pies w rodzinie. Ubolewam, że do schroniska trafia tyle zwierząt domowych, które porzucane są przez swoich nieodpowiedzialnych właścicieli. Dlatego uznałam, że trzeba włączyć się tę akcję – podkreśla Dorota Chodubska.
- Zawsze jestem chętna do niesienia wszelkiego rodzaju pomocy, a szczególnie do pracy na rzecz zwierząt. Przyniosłam też trochę starej odzieży i uszyję z tego legowiska – dodaje Justyna Ostrowska.
Ela Konieczna przekonuje, że legowiska dają zwierzętom lepsze warunki pobytu i zapewniają czworonogom poczucie, że mogą się czuć – choćby po trosze, jak w domu. Legowiska dość szybko ulegają zniszczeniu i za jakiś czas akcję w Wejherowie na rzecz schroniska w Dąbrówce zamierza powtórzyć.
Napisz komentarz
Komentarze