1 stycznia 2013 roku w życie weszła nowelizacja Ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Przewidziano w niej stopniowe wydłużanie ustawowego wieku emerytalnego do 67 roku życia w przypadku i kobiet, i mężczyzn. Panowie docelowy wiek emerytalny mieli osiągnąć w 2020 roku, a panie w 2040. Pomysł porzucono wkrótce po dojściu do władzy PiS.
Polacy chcą pracować krócej
Od 1 października 2017 roku wiek emerytalny w Polsce wynosi 60 lat dla kobiet oraz 65 dla mężczyzn. I jest jednym z najniższych w Europie. Mimo to prawie połowa Polaków chciałaby zostać stypendystami ZUS-u jeszcze wcześniej.
Z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla Radia ZET wynika, że 44,8 proc. ankietowanych chciałoby obniżenia wieku emerytalnego w Polsce, z kolei 32,4 proc. uważa, że powinniśmy pracować dłużej. 20,4 proc. stwierdziło, że wiek emerytalny powinien pozostać na obecnym poziomie, natomiast 2,4 proc. nie miało zdania.
Za podniesieniem wieku emerytalnego opowiedziało się 31 proc. elektoratu partii rządzącej i 43 proc. zwolenników opozycji. Chęć przechodzenia na emeryturę wcześniej niż teraz zadeklarowało 43 proc. popierających Zjednoczoną Prawicę i 44 proc. zwolenników opozycji.
Według 35,2 proc. respondentów dobrym pomysłem byłoby zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 65 lat; 42,6 proc. nie popiera takiego rozwiązania. 22,2 proc. nie ma zdania na ten temat. Przeciw zrównaniu wieku opowiada się aż 72 proc. zwolenników Zjednoczonej Prawicy i 23 proc. osób popierających opozycję. Za jest 63 proc. przeciwników obecnego rządu i 3 proc. jego zwolenników.
Krótszy tydzień pracy?
Choć nic nie wskazuje na to, że ustawowy wiek emerytalny zostanie obniżony, nie brakuje pomysłów co do skrócenia standardowego tygodnia roboczego. Zgodnie z raportem „People at Work 2022: A Global Workforce View” firmy ADP, która zajmuje się dostawą oprogramowania do zarządzania zasobami ludzkimi, 4-dniowy tydzień pracy ma w Polsce najwięcej zwolenników wśród osób na początku swojej kariery zawodowej.
Tak chciałoby pracować 30 proc. Polaków w wieku 18-24 lata. Nawet kosztem niższej pensji. 26 proc. zgodziłoby się na redukcję tygodnia roboczego pod warunkiem utrzymania takiego samego wynagrodzenia, w tym wydłużenia pojedynczego dnia pracy – np. do 10 godzin.
Z danych Eurostatu wynika, że w 2021 roku statystyczny pracownik na etacie w Polsce pracował w tygodniu średnio 41,3 godziny. Z krajów należących do Unii Europejskiej dłużej od Polaków pracowali Grecy – 43,2 godziny tygodniowo, Austriacy – 41,8 i Szwedzi – 41,6.
Praca zdalna na nowych zasadach
Substytutem raczej nierealnego obniżenia wieku emerytalnego może być praca zdalna. Wykonywanie swoich obowiązków z dowolnego miejsca na świecie jest o wiele wygodniejsze niż spędzanie całych dni w biurze. W celu usystematyzowania przepisów dotyczących pracy na odległość rząd zamierza nałożyć na pracodawców nowe obowiązki. Szef zostanie zobowiązany do instalacji, serwisu i konserwacji narzędzi pracy oraz pokrycia kosztów za energię elektryczną czy dostęp do internetu dla osoby pracującej zdalnie.
Pracodawca i podwładny kwestie pracy zdalnej będą uzgadniać na etapie podpisywania umowy lub w trakcie zatrudnienia. Szef będzie mógł odgórnie oddelegować pracownika do pracy zdalnej wówczas, gdy zostanie ogłoszony stan zagrożenia epidemicznego, stan epidemii lub klęski żywiołowej oraz w sytuacji, gdy w wyniku działania siły wyższej nie będzie w stanie zapewnić pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w biurze. Pracownik ma obowiązek zastosować się do poleceń, chyba że nie będzie miał warunków do wykonywania swoich zadań poza firmą.
Napisz komentarz
Komentarze