Idą na to miliony i miliardy złotych. Obecna władza co jakiś czas podejmuje się działań, które kosztują nas wszystkich i wszystkich zadziwiają. Czasami trudno uwierzyć, że ktoś wpadł na taki pomysł, jak stawianie ławek do podziwiania znaczących inwestycji. Czasami przedsięwzięcie ma sens, ale szybko okazuje się, że mimo wydania potężnych pieniędzy nie można liczyć na sukces. Tak jest w przypadku przekopu Mierzei Wiślanej.
Przyjrzyjmy się zatem kilku inwestycjom PiS, które okazały się niewypałami.
Ławka patriotyczna
Wciąż głośno jest o ławkach-Polskach. Zaczęły wyrastać w kolejnych miastach i trudno w ich przypadku mówić zarówno o urodzie, jak i funkcjonalności. Ktoś – Bank Gospodarstwa Krajowego? – wpadł na pomysł, że w dobie galopującej drożyzny Polacy muszą sobie gdzieś przysiąść. Nie mogą jednak odpoczywać na zwyczajnych ławkach, ale na „instalacjach”, czyli ławkach zamkniętych w kształt Polski.
Zdziwienie budzi koszt tej operacji – jedna patriotyczna ławka kosztuje 100 tysięcy złotych. Stają one w miejscach, z których każdy obywatel może podziwiać ważne inwestycje powstałe z pomocą BGK.
Czytaj także:
Problem – jeden z wielu – w tym, że ławki są i kiepskiej jakości, i niechlujnie wykonane. Po ostatnim deszczy ławka w Poznaniu jest już zniszczona. Opady uszkodziły drewniane elementy i odchodzi czerwona farba.
Ławka Macierewicza
Zresztą z ławkami nasza władza ma już pewne doświadczenie. 4 mln zł kosztowały stawiane przez Ministerstwo Obrony Narodowej ławki niepodległości. W taki sposób Antoni Macierewicz, kiedy jeszcze rządził resortem, postanowił uczcić 100-lecie polskiej niepodległości. Ławki Macierewicz są trwalsze od swoich patriotycznych następczyń, bo beton przetrwał i trwać ma.
Ławka Macierewicza miała służyć nie tylko do odpoczynku, ale także do refleksji. Można było z niej usłyszeć np. przemówienie marszałka Piłsudskiego. Czy nadal można? To trzeba sprawdzić osobiście, ale warto pamiętać, że w wielu przypadkach ławka zamilkła zaraz po jej ustawieniu.
Tysiące mieszkań
Żarty na bok, bo przechodzimy do kwestii poważnych, a taką jest brak tanich mieszkań. Rząd PiS miał temu zaradzić. Wymyślił program Mieszkanie Plus. To był system budowania tanich mieszkań na wynajem z możliwością dojścia do własności.
Wydawało się, że to ma sens, że to oferta dla rodzin zbyt ubogich na kupno lokalu od dewelopera, ale zbyt zamożnych, żeby dostać na ten cel kredyt. Wydawało się, ale eksperci ostrzegali że trudno będzie w Polsce postawić bloki, w których mieszkania byłyby odpowiednio tanie.
Plan zakładał wybudowanie setek tysięcy mieszkań. Tymczasem Mieszkanie Plus dogorywa. Istnieje, ale już jakoś żaden z polityków o tym działaniu nie mówi.
– Rząd deklarował, że do końca 2019 roku wybuduje 100 tysięcy mieszkań – do użytku oddano nieco ponad 15 tys., a 20,5 tys. znajdowało się w budowie (stan na koniec października 2021 r.) – oceniła Najwyższa Izba Kontroli.
Pałac z przeszłości
To z kolei inicjatywa prezydenta i parlamentu. W 2021 r. zdecydowano o odbudowie Pałacu Saskiego w Warszawie. Koszt operacji to (wówczas) 2,5 miliarda złotych. W ciągu 10 lat ma na nowo stanąć obiekt zniszczony przez Niemców podczas II wojny światowej.
Jak idzie odbudowa? Nie idzie. Na razie powołano radę mającą zająć się przedsięwzięciem. W jej skład weszli też przeciwnicy projektu.
– Moja wiedza z zakresu architektury, historii architektury, dziejów restauracji i konserwacji zabytków pozwoli na sformułowanie wielu uwag krytycznych, które może nie zostaną przyjęte, ale będą wygłoszone – powiedziała prof. Małgorzata Omilanowska-Kiliańczyk, była minister kultury.
Motosen
Izera. To pierwszy polski elektryczny samochód osobowy. Ma być produkowany w wielkiej fabryce, kierowanej przez spółkę celową. I tu też są problemy. W czerwcu okazało się, że spółka pochłonęła już 69 mln zł.
Czytaj również:
Symboliczne wbicie łopaty, które miało rozpocząć budowę fabryki, planowano na jesień 2021. Do dziś nic takiego się nie wydarzyło.
Mierzeja i przekop
Najnowsze i największe posunięcie PiS to przekop Mierzei Wiślanej. Operacja krytykowana, ale trzeba przyznać rację tym, którzy podnosili chęć uniezależnienia transportu morskiego w tym rejonie od Rosji. Otwarcie nowej drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską planowany jest na 17 września.
Wartość samego przekopu to 992 mln zł. Na realizację całości inwestycji, łącznie z rozbudową portu w Elblągu, modernizacją rzeki Elbląg i budową mostu w Nowakowie oraz budową drogi wodnej zarezerwowano ponad 1,9 mld zł.
I tu jest właśnie problem. Sam przekop nie rozwiązuje żadnych problemów. Potrzebne są kolejne inwestycje. I kolejne gigantyczne pieniądze.
Napisz komentarz
Komentarze