O tym, że nie wolno zostawiać zwierząt w zamkniętym samochodzie, zwłaszcza w czasie panujących upałów, mówi się od lat. Tego rodzaju komunikaty służby i media podają każdego lata. Najwidoczniej jednak nie do wszystkich docierają ze zrozumieniem. Udowodnił to mieszkaniec gminy Szemud w powiecie wejherowskim.
- Dyżurny straży miejskiej otrzymał zgłoszenie o małym psie pozostawionym w zamkniętym pojeździe przy ulicy Gniewowskiej w Wejherowie. Przybyli na miejsce strażnicy zgłoszenie potwierdzili. Wycieńczony od ciepła mały pies znajdował się w samochodzie. Dyszał i był osłabiony – relacjonuje Zenon Hinca, komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Jak opisuje, okna w pojeździe były szczelnie zamknięte.
- Strażnicy zamierzali wybić szybę, żeby psa uwolnić, ale do tej czynności nie doszło, bo jedne drzwi od strony pasażera udało się otworzyć. Psa z samochodu wyciągnięto i powiadomiono pracowników schroniska dla zwierząt, gdzie uratowane zwierzę miało trafić – dodaje szef wejherowskich strażników,
W międzyczasie do Komendy Straży Miejskiej zgłosił się właściciel czworonoga. Mieszkaniec gminy Szemud za swoją bezmyślność i nieodpowiedzialność ukarany został mandatem karnym. Wydano mu również uratowanego od śmierci psa.
autor: raz
Napisz komentarz
Komentarze