Co piąty nastolatek minimum raz w roku rezygnuje ze spania lub posiłku na rzecz telefonu – do takich wniosków doszli autorzy badania przeprowadzonego przez Fundację Dajmy Dzieciom Siłę w 2019 roku. I właśnie to ma być jeden z powodów, dla których placówki edukacyjne decydują się na wprowadzenie zakazu używania komórek w czasie zajęć.
Jedzą i śpią ze smartfonem
„Problematyczne używanie internetu (PUI) występuje u 11,9 proc. nastolatków w wieku 12-17 lat. 11,5 procent to osoby z częściowymi objawami problematycznego używania internetu. Jak wynika z badań, problemy częściej mają dziewczynki oraz starsze nastolatki (w wieku 15-17 lat)” – czytamy w Portalu Samorządowym, który opisał wyniki badania.
I choć Ministerstwo Edukacji i Nauki pozostawiło szkołom wolność decyzji w tej sprawie, podzielone zdania na temat takiego zakazu wywołują dyskusję.
– To nie jest temat zero-jedynkowy... Jeśli spojrzymy na nasze najnowsze badania, to aż 30 proc. uczniów, np. w czasie edukacji zdalnej, w trakcie lekcji robiło coś innego na komórce, m.in. grali w gry, rozmawiali z kimś itd. I w tym momencie, jeśli komórka jest używana podczas zajęć, mamy wyraźnie do czynienia z sytuacją zakłócającą, bo nie da się robić kilku rzeczy na raz... Wiele badań potwierdza, że to może rozpraszać – powiedział portalowi prof. Jacek Pyżalski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Zdaniem eksperta – przy rozsądnym podejściu do sprawy telefony mogłyby stanowić integralny element nauki i być wykorzystywane np. do nagrywania i współpracy między uczniami. Zwraca przy tym uwagę, że podobne praktyki stosowane są przez rodziców w domach – to oni bardzo często zachęcają dzieci do poszukiwania informacji za pomocą smartfonów.
Zakaz niczego nie zmieni
A może nawet wywołać bunt i frustrację, bo dziś młodzież nauczona jest życia z telefonem w ręku. To znak czasów i odebranie nastolatkowi możliwości kontaktu z rówieśnikami, odcięcie go od świata, w którym funkcjonuje, to prosta droga do efektu dokładnie przeciwnego. Takie dziecko może zamknąć się w sobie i szukać drogi, która pozwoli mu postawić na swoim, i jednocześnie ustrzec się od tego typu konsekwencji, np. kłamiąc.
Ponadto – jak wskazuje Portal Samorządowy – w dyskusjach często pojawia się argument, że bez telefonów dzieci spędzałyby więcej czasu na rozmowach i budowaniu relacji. Prof. Jacek Pyżalski nie zgadza się tą opinią. I przywołuje badanie, którego wyniki mogły zaskoczyć sceptyków.
– Na Morawach grupa naukowców przeprowadziła takie duże badanie. Porównywano to, co dzieje się na przerwach w szkołach, gdzie nie obowiązują żadne zakazy związane z telefonami komórkowymi, z tym, jak funkcjonują uczniowie w szkołach, gdzie obowiązuje całkowity zakaz używania komórek. Okazało się, że aktywność dzieci jest praktycznie taka sama. Nie zauważono żadnych znaczących różnic – mimo że wszyscy spodziewali się, że będzie inaczej – opisuje.
Trzeba pamiętać o dobrych stronach używania komórek
Takiego zdania jest Łukasz Wojtasik z Fundacji Dajmy Dzieciom Siłę, koordynator programu Dziecko w Sieci. Podkreśla, że nie chodzi tu o korzystanie z telefonów w czasie lekcji, ale o sięganie po niego podczas przerw.
– Dzieci oczywiście nie powinny korzystać z telefonów podczas lekcji, ale warto przemyśleć ich używanie np. na przerwach. Po pierwsze, dzieci mają możliwość skontaktowania się z rodzicem, nie narażając się na stres związany z tym, że muszą prosić o to nauczyciela. Po drugie, nie można nie zauważać, że są dzieci, u których komórki regulują emocje, którym telefon pozwala się wyciszyć. Ograniczanie dostępu czy możliwości skorzystania z telefonu nie będzie dobre – podkreśla w rozmowie z Portalem Samorządowego.
Dodaje również, że ważniejsza od czasu poświęcanego telefonom jest jakość ich użytkowania. I to właśnie szkoły mogłyby pełnić w tej kwestii rolę edukacyjną.
– Czas to niejedyny parametr, na który powinniśmy zwracać uwagę. Kluczowe, co dzieci robią w sieci. I tu dochodzimy do – moim zdaniem – istotnej roli szkoły. Szkoła powinna uczyć konstruktywnego wykorzystywania telefonów komórkowych, a to niemożliwe bez używania w szkole telefonów. Są szkoły, które bardzo fajnie do tego podchodzą. Tworzą np. klasy lub pomieszczenia bez telefonu, w których można się wyciszyć, są tam stoły pingpongowe lub inne gry i kiedy dziecko ma ochotę odpocząć, może tam spędzić przerwę – twierdzi Wojtasik.
Jeśli jesteś nastolatkiem i czujesz, że problem uzależnienia od telefonu dotyczy też ciebie, możesz skorzystać z bezpłatnej całodobowej, anonimowej infolinii 800 080 222. Uzyskasz tam pomoc specjalistów. Telefon jest przeznaczony również dla rodziców borykających się z dorastaniem swoich dzieci i opiekunów oraz nauczycieli.
Napisz komentarz
Komentarze