O śmierci ratownika poinformowali jego koledzy z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
- Z głębokim żalem i niedowierzaniem przyjęliśmy informację o śmierci naszego wieloletniego ratownika ochotnika Brzegowej Stacji Ratowniczej we Władysławowie. Przemek aktywnie brał udział w życiu władysławowskiej jednostki od 14 lipca 2009 r. Był on profesjonalistą w każdym "calu" wykonywanej przez siebie pracy oraz ratownikiem nie tylko z nazwy - napisali ratownicy.
Przemysław Regulski przez wiele lat pracował także jako ratownik WOPR-u na władysławowskiej plaży. Jak mówią ratownicy, w trakcie sezonów letnich ratował nie tylko turystów, ale zdarzało się, że brał również udział w trakcie pamiętnych akcji.
- Jako instruktor WOPR wychował wiele pokoleń młodych adeptów ratownictwa wodnego. Pracował także w trójmiejskich szpitalach jako ratownik medyczny i pielęgniarz. Jego mottem życiowym było "So others may life". Z pełną odpowiedzialnością możemy stwierdzić, że w trakcie realizowanych przez siebie działań robił wszystko, co oznacza to motto - aby inni mogli żyć - wspominają ratownicy swojego kolegę.
Ratownika pożegnał też administrator facebookowej strony "To nie z mojej karetki". - Jeśli można powiedzieć, że ktoś żył ratownictwem, to na pewno był to Przemo. Ratownik wodny, instruktor WOPR, ratownik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR), ratownik medyczny. Przemek wychował całe rzesze ratowników. Jego podejście do pracy, które wpajał młodym ratownikom zarówno na plaży, jak i w karetce, przyczyniło się do uratowania wielu ludzkich żyć. Przemek był zawsze liderem, a nie kierownikiem. Mówił "za mną", a nie "naprzód". Wielka pustka zostaje w ratowniczym świecie. Spoczywaj w pokoju! - napisano.
Napisz komentarz
Komentarze