Do tej zuchwałej kradzieży doszło w sierpniu ubiegłego roku. Jak ustalili policjanci, nieznany sprawca pobił mężczyznę, który wyszedł z kantoru w Rumi, i ukradł mu teczkę. W środku było prawie 70 tys. zł.
Kryminalni z Rumi przez ponad pół roku pracowali nad tą sprawą. Przesłuchiwali świadków, sprawdzali nagrania z monitoringów. Na miejscu zdarzenia pracowali także technicy kryminalistyki, którzy zabezpieczyli ślady, w tym biologiczne.
Działania funkcjonariuszy przyniosły w końcu skutek. Podejrzany o dokonanie rozboju i kradzieży wpadł w ręce mundurowych. To 44-latek.
- Kryminalni wiedzieli, że sprawca rozboju nie przebywał na terenie naszego powiatu, dlatego też informacja o jego poszukiwaniach została przekazana do wszystkich policjantów w naszym kraju - relacjonuje asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
W poniedziałek (15 marca) 44-latek został zatrzymany przez policjantów w Warszawie, a stamtąd policjanci przewieźli go do wejherowskiej komendy. Spędził tam ostatnie dwie noce. Wczoraj mężczyzna został przesłuchany w prokuraturze, gdzie usłyszał zarzut rozboju.
We wtorek, decyzją Sądu Rejonowego w Wejherowie, 44-latek został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Za to przestępstwo grozi mu kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze