Zaczęło się od brutalnego zabójstwa 30-letniej kobiety. Zbrodni dokonał Jej mąż. Po skatowaniu żony, wywiózł dzieci i ukrył się w lesie. Policja zrealizowała obławę. Mąż - zabójca zostal schwytany tego samego dnia na terenie powiatu puckiego.
Tydzień później dochodzi w Wejherowie do kolejnej strasznej tragedi. Młody, 36-letni mężczyzna ginie na placu budowy. Schodząc do wykopu, żeby sprawdzić niewielkie uszkodzenia, zostaje przysypany ziemią i zalany wodą z rury wodociągowej, która nagle pękła.
Dokładnie 7 dni później dochodzi w Wejherowie do kolejnej tragedi. Po spektaklu "I dodam jeszcze, że Cie kocham" w garderobie Filharmonii Kaszubskiej samobójstwo popełnia młody, 27 - letni chłopak.
Wszystkie trzy tragedie miały miejsce na terenie Wejherowa, w piatek, tydzień po tygodniu.
Życie stracili młodzi ludzie, którzy pozostawili po sobie pustkę, pogrążoną w żalu Rodzinę i pytanie: dlaczego Oni? Każda tragedia zatrzymuje nas na chwilę. Każda skłania do refleksji, smutku, a może i... żalu. Zawsze to, o jedną tragedię za dużo. W przypadku Wejherowa - o trzy tragedie za dużo!
Miejmy nadzieję, że fatum czy okropny zbieg wydarzen, czarnych piątków już się skończył.
Napisz komentarz
Komentarze