Działki ROD są coraz popularne. Stały się modne kilka lat temu i przestały kojarzyć się tylko z seniorami, którzy pochyleni plewią grządki. Bo coraz więcej młodych ludzi zasilało i zasila rodzinne ogrody działkowe.
Szukają kawałka zieleni w mieście, gdzie mogą uprawiać pomidory, urządzić grilla czy rozstawić basen dla dzieci. Swój boom ROD-y przeżywały w pandemii. I trwa to nadal.
Nowicjusze wprowadzają zamęt w spokojne życie ROD-ów
Tymczasem okazuje się, że nowi działkowcy wprowadzają w spokojne życie ROD-ów zamęt. Nie znają regulaminu, zasad i popełniają błędy. Zajmują przestrzeń wspólną, stawiają za duże altany.
– Powszechnym problemem są również ponadnormatywne nasadzenia, które przeszkadzają innym sąsiadom – podkreśla w rozmowie z Wp.pl Dawid Kostkowski, wiceprezes Okręgu Małopolskiego Polskiego Związku Działkowców.
Chodzi o to, że nowicjusze pozwalają rosnąć tujom tak wysoko, że te zacieniają działkę sąsiadów. Są też przypadki, że ktoś na działce normalnie mieszka i nawet próbuje się zameldować. To wszystko – podkreślają starsi stażem działkowcy – jest niezgodne z zasadami.
– Stosują zasadę „Wolnoć Tomku w swoim domku” i myślą, że mogą robić wszystko, czego tylko zapragną. Dotyczy to zwłaszcza nowych działkowców, którzy chcą walczyć z systemem, który ich zdaniem ogranicza ich wolność. Nie mają jednak pełni praw, bo działki to nie własność, ale tereny należące do gminy lub skarbu państwa – tłumaczy wiceprezes.
Szkolenia mają ukrócić samowolkę nowicjuszy
Teoretycznie każdy nowy działkowiec zapoznaje się z regulaminem i ma się go trzymać. To jednak za mało. Dlatego będzie szkolenie. Żeby ukrócić samowolkę nowicjuszy.
– Obejmie przygotowanie prawne, które zaznajamia działkowców z regulacjami obowiązującymi w ogrodach oraz przepisami prawa powszechnie obowiązującego, które mają zastosowanie na działkach. Kolejną istotną częścią będzie szkolenie ogrodnicze, obejmujące m.in. stosowanie środków ochrony roślin, nawozów mineralnych, zabiegów agrotechnicznych czy doboru gatunków i odmian roślin odpowiednich na działki – wyjaśnia Ewelina Skarzyńska, starszy instruktor ds. ogrodniczych Jednostki Krajowej Polskiego Związku Działkowców.
Jej zdaniem potrzeba szkolenia wynika z faktu, że – zwłaszcza w miastach – działkowcami zostają osoby, które w życiu nie miały styczności z ogrodnictwem.
Napisz komentarz
Komentarze