Podczas nieobecności kierowcy, niezabezpieczony samochód stoczył się z górki i na szczęście zatrzymał się na środku ulicy nie uszkadzając po drodze innych pojazdów i osób. Wina ewidentna po stronie kierowcy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa o ruchu drogowym, kierujący pojazdem jest obowiązany w czasie postoju zabezpieczyć pojazd przed możliwością jego uruchomienia przez osobę niepowołaną oraz zachować inne środki ostrożności niezbędne do uniknięcia wypadku. Tych innych środków ostrożności jest wiele, ale w tym przypadku należało zaciągnąć ręczny hamulec, włączyć pierwszy lub wsteczny bieg.
Pani kierowca nie dopełniła takiego zabezpieczenia i popełniła rażące niedbalstwo, a tym samym wykroczenie określone w art. 97 Kodeksu Wykroczeń. W wyniku tego niedbalstwa, pojazd się stoczył na jezdnię bez kierowcy. Na szczęście obyło się bez ofiar i tragicznych w skutkach innych zdarzeń. Stąd interwencja Straży Miejskiej zakończyła się tylko na pouczeniu.
Takie przypadki zdarzają się nawet kierowcom zawodowym. Mundurowi nie raz przyjmowali zawiadomienie o kradzieży pojazdu, zaparkowaniu pojazdu w poprzek drogi lub na środku drogi, a potem okazało się, że pojazd sam odjechał z miejsca zaparkowania albo kierowca zapomniał nazwy ulicy, na której pojazd zaparkował.
Napisz komentarz
Komentarze