Wezwani przez sąsiadów na miejsce zdarzenia funkcjonariusze, poczuli już w klatce schodowej silny swąd palonej gumy. Napotkali również idącego do piwnicy mężczyznę, który niósł w garnek z elementami miedzianymi, wypalone kable elektryczne oraz wirnik z silnika samochodowego. Mężczyzna ten początkowo zaprzeczył, jakoby on wypał kable. Wskazał na inne mieszkanie. Podał również fałszywy adres zamieszkania. Tu wprowadził funkcjonariuszy w błąd, bo okazało się, że pod wskazanym adresem nie zamieszkuje, a pod całkiem innym numerem mieszkania. Sprawcy zaproponowano mandat karty. Ten odmówił jego zapłaty. Stwierdził, że zbieranie i wypalanie kolorowego złomu jest jego dodatkowym zarobkiem, bo zabrali mu dodatek szkodliwy.
Strażnicy dokonali wietrzenia klatki schodowej. Sąsiedzi mówili, że nie był to odosobniony przypadek. Procederem tym mieszkaniec osiedla zajmował się od dłuższego czasu. Teraz za swój wybryk odpowie przed wejherowskim sądem.
Napisz komentarz
Komentarze