W ostatni weekend czerwca Wejherowianie mogli cofnąć się w czasie do Rzeczpospolitej z okresu Potopu Szwedzkiego. Rozegrano trzy ważne bitwy. Pierwsza rozpoczęła się w sobotę po godzinie 10.00 na Placu Wejhera. Wówczas udało się pojmać Zdrajcę Sarpskiego.
"Dwa następne wydarzenia czyli atak na wóz kupiecki oraz wieczorna bitwa, to są takie elementy, które w tamtych czasach bardzo często się zdarzały. Wojsko oddzielało się, rabowali, gwałcili, po to, żeby na wojnie się dorobić.' - powiedział Krzysztof Zdunkowski prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych Pułk Czarnieckiego.
Nie zabrakło huku armat, wystrzałów z muszkietów czy szczęku szabli. W wejherowskim Klasztorze odbyła się Msza Święta w Rycie Trydenckim (po łacinie), która nawiązywała do siedemnastowiecznych obrzędów kościelnych. Po bitwie o godz. 22.00 tradycyjnie odbył się przemarsz ulicami miasta z pochodniami.
Napisz komentarz
Komentarze