Starosta Gabriela Lisius wraz z członkiem Zarządu Powiatu Wejherowskiego Jackiem Thielem, radną i dyrektorami ośrodków pomocy w powiecie gościła w sejmie. Powodem była konferencja pt. Syberyjskie Dzieci Cesarzowej Japonii. Podczas spotkania poruszono wiele wejherowskich wątków historycznych.
Konferencja objęte była honorowym patronatem marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i Ambasady Japonii w Polsce. W konferencji udział wzięli m.in.: wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek, ambasador Japonii w Polsce Tsukasa Kawada i przewodnicząca Polsko-Japońskiej Grupy Parlamentarnej Dorota Arciszewska-Mielewczyk.
Rys historyczny (źródło wydawnictwovesper.pl):
Rewolucja Październikowa 1917 roku rozpętała okrutn. Szacuje się, że w czasie wojny domowej na terenie rosyjskiego Dalekiego Wschodu przebywało około 50 tysięcy Polaków. Byli to głównie potomkowie zesłańców oraz emigrantów zarobkowych. Wielu z nich zginęło podczas niezliczonych zamieszek. W najtrudniejszej sytuacji były osierocone dzieci.
16 września 1919 roku z inicjatywy Anny Biełkiewicz – córki zesłańca, jednego z budowniczych Kolei Transsyberyjskiej powstał we Władywostoku Polski Komitet Ratunkowy Dzieci Dalekiego Wschodu. Wysłannicy Komitetu przemierzali całą Syberię wyciągając z sierocińców, ochronek, przytułków osierocone polskie dzieci i wysyłając je do Władywostoku, gdzie przygotowano dla nich tymczasowe schronienie. Niektóre dzieci były przekazywane pracownikom Komitetu przez własnych rodziców będących w tragicznej sytuacji materialnej. Chcieli, by chociaż one wróciły do wymarzonej Ojczyzny, która zaledwie rok wcześniej odzyskała niepodległość.
Liczba dzieci szybko rosła, a zasoby Komitetu się kończyły. Anna Biełkiewicz udała się do Japonii i zwróciła o pomoc do tamtejszego Ministerstwa Armii Lądowej oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Japończycy natychmiast wydali zgodę na wjazd dzieci do ich kraju. Pierwsze statki z małymi uchodźcami wypłynęły z Władywostoku w lipcu 1920 roku.
W Japonii dzieci spędzały po kilka miesięcy. Potem wchodziły na pokłady japońskich statków i płynęły do Seattle w Stanach Zjednoczonych, gdzie opiekę nad nimi przejmowała amerykańska Polonia. Przewieziono je pociągiem do Nowego Jorku, a stamtąd popłynęły do Polski.
Napisz komentarz
Komentarze